Safari w Yala National Park oraz Turtle Beach w Tangalle MOJA PODRÓŻ

Po dwóch dniach spędzonych w Ella nastawiliśmy budziki na 3.00 w nocy po to, by jak najszybciej dojechać do Yala National Park.

Safari w Yala National Park

Yala to jeden z 26 parków narodowych na Sri Lance, słynący z wielu gatunków zwierząt w tym lampartów. Safari rozpoczeliśmy dokładnie o 6 rano, czyli wraz ze wschodem słońca. Yala możecie odwiedzić od 6 do 22, w nocy park jest nieczynny dla turystów ze względuna spokój, którego potrzebują zwierzęta. Yala składa się z pięciu obszarów, z których turyści mogą zwiedzać dwa. Jeden blok można przemierzać jeepem, drugi zaś pieszo wraz z przewodnikiem. Podczas naszego safari mieliśmy okazję zobaczyć całe stada bawołów kąpiących się w zbiornikach wodnych, krokodyle błotne podczas śniadania i cudowną rodzinę, sześciu słoni przy wodopoju. Na terenie parku spotkaliśmy ogromną ilość ptactwa, między innymi nasze piękne bociany oraz jaszczurki wygrzewające się na słońcu. Sam park ma również dostęp do oceanu i podczas safari spędziliśmy trochę czasu na pięknej, czystej plaży.

Nasza wycieczka trwała ponad cztery godziny. Lamparta co prawda nie widzieliśmy, ale trzeba mieć bardzo dużo szczęścia, aby stanąć oko w oko z tym drapieżnikiem. Przed wyjazdem czytałam dużo opinii dotyczących safari (niekoniecznie tego konkretnego), gdzie wiele osób skarżyło się na nadmiar turystów w parku i osaczone zwierzęta. W Yala pomimo bardzo popularnej, wczesnej pory kompletnie nie odczuliśmy tłoku, drogę od miejsc, gdzie przebywały zwierzęta (wodopoje, jeziora), oddzielał szeroki pas zieleni. Cztery godziny podczas safari w Yala minęły nam zaskakująco szybko i przyjemnie.

Tangalle, nieodkryty raj

Z Yala udaliśmy się prosto do Tangalle, czyli naszego lankijskiego punktu przeznaczenia. Czytając blogi i podpytując znajomych, stale trafialiśmy na Mirissę i już mieliśmy robić rezerwację, kiedy to nasz lankijski przewodnik rzucił hasło Tangalle i Turtle Beach. Zobaczyliśmy zdjęcia i zakochaliśmy się na całego, zapomnieliśmy o Mirrisie i zaplanowaliśmy pięć dni relaksu na Turtle Beach. Tangalle to maleńkie miasteczko w południowej części wyspy położone nad oceanem. Niezbyt popularne ze względu na silne prądy morskie i wiele zatopionych skał, nie jest to idealne miejsce, kiedy planujecie wakacje z dziećmi. Za to znajdziecie tam prawie pustą plażę, wielokrotnie byliśmy kompletnie sami, cudowną, dziewiczą naturę i bajeczne zachody słońca. Po kilku dniach intenywnego zwiedzania wyspy, pokonywaniu gór, podróży pociągiem trafiliśmy do raju.

restauracje na plażach w tanalle Sri Lanka

Turtle Beach, czyli cudowna plaża żółwi

Plaża, przy której się zatrzymaliśmy, nosi nazwę Turtle Beach, ponieważ co wieczór na piaszczystą część wychodzą żółwie morskie, by złożyć jaja. Piasek ma cudowny złoty kolor, a dookoła rosną wielkie, zielone palmy. Tangalle to też miasteczko rybackie, spotkacie tu liczne łodzie rybackie, a co za tym idzie cudowne owoce morza i ryby. Przez pięć dni jedliśmy ryby, na zmianę z homarami, krewetkami i kalmarami, zawsze było pysznie.

Gdzie przenocować w Tangalle?

Zatrzymaliśmy się w małym domku w ośrodku Jaluwella-Garden położonym tuż przy samej plaży żółwi. Mieliśmy spory kawałek do miasteczka, ale przysłowiowy rzut beretem do plaży żółwi. W Jaluwella jedliśmy fantastyczne kolacje i pyszne omlety na śniadanie.